Sposobów na zwrócenie na siebie uwagi klienta jest wiele. Jeśli masz w swoim zespole kogoś o lekkim piórze, możesz wykorzystać skuteczny tekst sprzedażowy (piszemy o tym tutaj). Niektórzy są jednak zdania, że to obrazy mają największą moc i najbardziej przyciągają naszą uwagę (o czym przeczytacie pod tym linkiem). Istnieje trzecia droga. Wykorzystuje się ją dużo rzadziej, ponieważ wymaga więcej czasu, odpowiedniego sprzętu i umiejętności — chodzi oczywiście o nagrania wideo.
Żeby stworzyć dobry film reklamowy, potrzebujemy sporo sprzętu i talentu. Aktor musi brzmieć przekonywająco, mieć bezbłędną dykcję i dobrą prezencję. Powinniśmy posiadać dobry mikrofon, żeby dźwięk był wyraźny, oraz kamerę, żeby obraz był atrakcyjny, a nie sprawiał wrażenie nagranego „kalkulatorem”. Na sam koniec potrzebujemy jeszcze osoby, która to wszystko złoży w atrakcyjną dla klienta całość. Mnóstwo pracy, prawda? Te czasy jednak minęły, a jakościowe i przede wszystkim skuteczne kampanie z wykorzystaniem wideo można tworzyć… za pomocą sztucznej inteligencji.
AI — błogosławieństwo czy przekleństwo?
Sztuczna inteligencja przyprawia o zawroty głowy. Z jednej strony jej rosnące możliwości przestają już kogokolwiek szokować, z drugiej strony dalej ciężko uwierzyć w to, na jak wielu płaszczyznach znajduje wykorzystanie. Wiemy już o tym, że znacznie ułatwia pisanie krótkich tekstów reklamowych, oraz że daje niesamowite pole do popisu w sferze tworzenia grafik. Nie spodziewaliśmy się jednak, że tak szybko zacznie być wykorzystywana do imitowania ludzkiego głosu i twarzy.
Przesłanki ku temu pojawiały się jednak dużo, dużo wcześniej. Gigantyczny rozgłos zyskało nagranie stworzone w 2018 roku przez znanego amerykańskiego komika, Jordana Peela oraz portal BuzzFeed, w którym to były prezydent Stanów Zjednoczonych, Barack Obama m.in. w wulgarny sposób wypowiada się na temat Donalda Trumpa. 6 lat to jednak w świecie technologicznym wieczność i od tego czasu zdolności sztucznej inteligencji znacznie poszły do przodu. Dziś niemal każdy może wykorzystać technologię do własnych celów. Trzeba mieć jednak na uwadze, że bardzo łatwo przekroczyć granicę dobrego smaku, a nawet nieświadomie popełnić przestępstwo.
23 listopada 2023 roku miał miejsce historyczny odcinek kultowego programu 1 z 10, w którym to Pan Artur Baranowski zdobył największy możliwy do osiągnięcia wynik 803 punktów. Wydarzeniem tym żył cały internet, a niektóre firmy postanowiły wykorzystać moment i na fali popularności zbudować swoje zasięgi. Na taki pomysł wpadły dwa polskie kluby piłkarskie — Korona Kielce oraz Lechia Gdańsk. Bezpodstawnie wykorzystały wizerunek uczestnika programu, a świętokrzyski klub dodatkowo użył sztucznej inteligencji do spreparowania wypowiedzi prowadzącego programu — Pana Tadeusza Sznuka. Internet w odpowiedzi na te ruchy zawrzał i jednogłośnie skrytykował działania klubów. Skoro niewłaściwe wykorzystanie sztucznej inteligencji wywołuje aż tak negatywne reakcje, czy jest sens próbować samemu je wykorzystywać w swojej działalności? Jak najbardziej, trzeba jednak znać kilka bardzo ważnych zasad.
Ostrożności nigdy dosyć
Zanim zaczniemy wykorzystywać sztuczną inteligencję do tworzenia własnych materiałów wideo, trzeba wiedzieć, na co możemy sobie pozwolić:
- Nie wykorzystuj wizerunku osób znanych — ludzie od zawsze bali się kradzieży tożsamości, a w czasach gdy niemal każdy może przyjąć Twoją twarz i mówić Twoim głosem, lęki te rosną dużo szybciej. Tworząc filmy reklamowe, korzystaj z avatarów w pełni wygenerowanych przez sztuczną inteligencję. Mogą zdawać się być mniej naturalne, natomiast wywołują mniejsze poczucie dyskomfortu niż zmanipulowane twarze celebrytów. Dodatkowo nie narażamy się na żadnego typu konsekwencje prawne
- Przekaz powinien być stonowany — nowinki technologiczne sprzyjają eksperymentom, ale powinniśmy podchodzić do tego z dystansem. Przesadne eksperymenty mogą nie przynieść dobrych rezultatów. Słowa, które wypowie za ciebie Twój avatar, powinny być jasne i mieć bardzo konkretny przekaz. Nie ma sensu robienie kilkuminutowego wystąpienia ani sprawdzanie jak komputer da sobie radę z wypowiedzeniem trudnego słowa. Komunikat ma być prosty i przekazywać najważniejsze informacje.
- Zanim coś wrzucisz, sprawdź to dwa razy — tyczy się to oczywiście każdego możliwego działania w marketingu, ale testując nowe narzędzia, powinieneś mieć to tym bardziej na uwadze. Sztuczna inteligencja mimo ogromnego rozwoju dalej bywa wadliwa oraz nieprzewidywalna i potrafi płatać figle. Pamiętaj, że wykorzystywane przez Ciebie technologie uczą się z każdym zrealizowanym zadaniem, dlatego jeśli na początku rezultaty Cię nie satysfakcjonują — nie zatrzymuj się! Z czasem będzie tylko lepiej.
Jeśli zastosujesz się do wyżej wymienionych zasad, Twoje filmiki nie tylko będą dobrze wyglądać, ale przede wszystkim dobrze konwertować.
W ostatnim czasie wprowadziliśmy kampanie wideo bazowane na AI u kilku naszych klientów, u których skupiamy się na pozyskiwaniu kontaktów b2c. Jakie są wyniki? Średni koszt za lead’a oscyluje wokół 21 złotych, łącznie ponad 11 tysięcy wyświetleń oraz CR na poziomie 13%.
Złoty Graal, czyli które narzędzie jest najlepsze?
Niestety, na to pytanie nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Wszystko zależy od Twoich potrzeb, budżetu oraz własnych odczuć. Można stworzyć takie oprogramowanie samemu lub wspomagać się takimi programami jak Midjourney, wymaga to jednak mnóstwo pracy. Na rynku dostępnych jest kilka narzędzi, które nieco skracają naszą drogę do własnych materiałów stworzonych za pomocą sztucznej inteligencji, wykorzystanie ich nie jest jednak takim prostym zadaniem. Wśród najpopularniejszych narzędzi można wymienić: Synthesia, Colossyan oraz D-ID. Każde z tych narzędzi posiada swoje mocne strony, każde można również wykorzystać w nieco inny sposób.
Jeśli chcesz dodać realistyczne awatary AI do swoich treści wideo, Synthesia powinna być jednym z pierwszych wyborów. Aby użyć generatora i stworzyć wideo od podstaw, należy wpisać swój scenariusz oraz wybrać najbardziej pasującą „twarz” i głos. Awatary AI w Synthesii wyglądają i brzmią autentycznie, jednak to dodatkowe opcje sprawiają, że wyglądają jak żywe — gesty, mimika, mruganie, kiwanie głową czy marszczenie brwi to elementy, które można dodać w celu uczłowieczenia nagrań. Bardzo podobne możliwości daje narzędzie od D-ID. Tutaj mamy natomiast możliwość, by nasz awatar był bardziej kreskówkowy czy też rysunkowy, oraz możemy zmieniać go w zależności od naszych potrzeb. Ostatnim narzędziem jest Colossyan, w którym możemy zmieniać emocje oraz wiek naszych awatarów.
Tak jak wspominaliśmy, rezultaty, które możemy uzyskać dzięki wymienionym stronom, są podobne. Różni się głównie sposób, w jaki z nich korzystamy. Nie wskazujemy na to, która z firm posiada najlepsze oprogramowanie, ponieważ każdego z nich należy się nauczyć, żeby wykorzystywać w pełni jego potencjał. Jeśli nie chcesz tracić czasu na naukę, testowanie i sprawdzanie swoich rezultatów w praktyce, zawsze możesz zgłosić się do nas — przygotujemy dla Ciebie kampanię, która przyniesie Ci realne, a nie sztuczne wyniki!